Nie wiem, gdzie kończy się szarość, nie wiem, gdzie jest granica miedzy bielą a czernią. Chciałam zajrzeć pod powierzchnię – nie da się. Nareszcie, albo dopiero teraz wiem, że nie ma żadnego drugiego dna, że jest albo rozmowa, albo milczenie i można kłuć, drapać, można warstwy przyklejać, a i tak będzie to tylko faktura obrazu. Malarstwo mnie oszukało, myślałam, że dowiem się więcej, głębiej przeżyję, dostanę się do prawdy, a to tylko maniera, styl, konwencja, czy zabiegi techniczne. Trzeba zedrzeć z tektury emocje, wyciąć namiętność i uczucie, zostawić spokój, ciszę i rozkoszować się niemyśleniem. Tylko, czy obraz to wytrzyma?
Zapraszam do Galerii Podlaskiej na wystawę moich prac pt. „Ruda Ćma”. Wystawa czynna do 1 grudnia 2010r.