Kategorie
Blog Wystawy, wernisaże

Czerń, biel i szarość

Słoneczne, nasycone kolorami lato, a ja wróciłam do czerni, bieli i szarości. Przypomniały mi się zajęcia z prof. Danutą Kołwzan-Nowicką i pierwsze próby z grafiki warsztatowej: linoryty, akwaforty czy litografie.

Galeria prac „Czerń, biel i szarość”.

Przez ostatnie tygodnie pracowałam na tekturach (format 100×70 cm), dzieląc je na trzy strefy, różnicując powierzchnie poprzez rzeźbienie dłutkiem, doklejanie różnych przedmiotów, wydzieranie kawałków papieru. Przez ten techniczny zabieg „dokopywałam” się do podskórnej warstwy, również znaczeniowej. Zawsze interesowało mnie, to co dzieje się pod powierzchnią obrazu, oczywiście w sferze metaforycznej. Jakieś pęknięcie, rozdarcie, szczelina uruchamia wyobraźnię i podświadomie szukamy „drugiej strony”…

Każdy obraz jest opowieścią o nas samych, to w sztuce nic nowego. Zawsze pojawia się bardziej lub mniej osobisty wątek, nawet jeżeli podchodziliśmy do tematu formalnie, jeżeli interesowały nas tylko zagadnienia np. fakturalne, kompozycyjne itp. Stąd w moich tekturach cyrkoniowy naszyjnik mamy, okładka pisemka dla młodych komsomolców, znaleziona w opuszczonym domu kultury, w małej miejscowości na dalekiej Ukrainie, rozebrany na części zegarek, czy złote kocury z bluzy pamiętającej lata 80-te.
Nie wiem, na jak długo, ale na razie pozostanę przy tych czarno- białych wspomnieniach, może odkryję coś ciekawego pod zewnętrzną warstwą szarej, neutralnej tektury.

Galeria prac „Czerń, biel i szarość”.